Katarzyna Zdanowicz: Gama kolorów i fasonów odpowiednich na wizję się zmienia. Po kilkunastu latach pracy w telewizji już nie mam ochoty na granatowe marynarki
Katarzyna Zdanowicz dziennikarka jako gospodyni pasm informacyjnych prezenterka zachwyca na ekranie umiejętnie skomponowanymi stylizacjami, które licują z powagą zawodu, a jednocześnie pozwalają jej czuć się kobieco i elegancko. Katarzyna Zdanowicz cieszy się, że na wizję już nie musi ubierać się tylko w nudne marynarki w odcieniach granatu, ale może też wybierać inne fasony i kolory. Pomysłów na wyjątkowe zestawienia szuka m.in. wśród propozycji marki Deni Cler. Nie ukrywa też, że duże wrażenie zrobiła na niej najnowsza kolekcja pt. „Magico del Cinema” inspirowana ikonami światowego kina.
– W kobietach kina bardzo podoba mi się to, że one z wiekiem starzeją się jak wino i cieszę się, że są nadal zauważalne na tym trudnym rynku kinowym i dalej są ikonami nie tylko w filmie, ale również w modzie. Bardzo bliskie są mi chociażby Catherine Deneuve, Sophia Loren czy Monica Bellucci. Catherine Deneuve zawsze mi imponowała swoim stylem, swoją grą i tym, jak pięknie przechodziła z lat młodzieńczych w dojrzałość i przy tym dalej emanowała swoją kobiecością – mówi agencji Newseria Lifestyle Katarzyna Zdanowicz.
Pokaz najnowszej kolekcji Deni Cler prezenterka obejrzała więc z dużą przyjemnością. Jak podkreśla, w jej garderobie jest sporo ubrań właśnie z metką tej marki. Wykorzystuje je na różne okazje i nigdy nie wychodzą z mody.
– Te stroje są kobiece, są ponadczasowe. Deni Cler to jest po prostu klasyka, która zawsze fajnie się obroni, można coś zmienić, coś dodać i wygląda się kobieco. Kiedyś uwielbiałam eksperymentować, łączyć różne style i nadal to lubię, ale ze względu na trochę zabiegany czas fajnie mieć tak skonstruowaną garderobę, że na szybko bierze się parę rzeczy i wiadomo, że one do wszystkiego pasują. Poza tym klasyczne ubrania czasami można też połączyć z pewnymi fajnymi czy ekstrawaganckimi dodatkami – mówi.
Katarzyna Zdanowicz jest prezenterką newsową i kiedy pojawia się na wizji, jej strój nie może odwracać uwagi od przekazu. Wcześniej niemal obowiązkowe były stonowane kolory, teraz natomiast jest już w tej kwestii nieco większe pole do popisu.
– Ciągłe występowanie w granatach, które są oczywiście kolorem profesjonalnym, byłoby mega nudne. Poza tym po parunastu latach pracy właśnie w telewizji newsowej człowiek już czasami nie ma ochoty na marynarki. Na szczęście to wszystko się zmienia, marynarki mają już inne kroje, są modne inne rzeczy, więc znowu z przyjemnością je nakładamy. Ja jestem szalenie zadowolona z tego, że ta gama kolorów w telewizji się zmienia, że kobieta odpowiadająca za newsy nie musi odrzucać swojej kobiecości, a jednocześnie może przekazywać poważne informacje i jest wiarygodna na ekranie. To jest naprawdę duży plus – podkreśla.
Po pracy prezenterka pozwala sobie już na dużo większą swobodę w kwestii mody i wybiera takie zestawy, w których po prostu czuje się komfortowo.
– Był taki okres, kiedy uwielbiałam bluzy. Mam bardzo dużo różnych bluz, bo to jest najszybciej, co można włożyć, dżinsy, jakaś bluza itd. Trochę teraz od tego odchodzę, stuknęła mi czterdziestka, więc może człowiek chce znowu kolejnej zmiany. Ale to jest tak, że połowa szafy jest bardzo casualowa, bardziej bym powiedziała bluzowa, a druga bardziej elegancka, więc trochę pół na pół. Kobieta zmienną jest, więc dwoistość gdzieś tam też podejrzewam, że w nas jest – tłumaczy Katarzyna Zdanowicz.