Luna: Pewni ludzie i sytuacje mi nie służyły. Musiałam się oddzielić od przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu
Wokalistka od kilku miesięcy próbuje odzyskać życiową równowagę i spokój wewnętrzny. Okazuje się, że skutecznym antidotum paradoksalnie nie są cisza, odpoczynek czy terapia, ale pomaga jej intensywna praca. Już w Sztokholmie Luna napisała tekst do niezwykle osobistego utworu „Personal Torture”, zapowiadający jej nową płytę, która ukaże się 7 lutego. Jak zauważa, to właśnie takie momenty jak występ na Eurowizji stały się dla niej cennymi lekcjami, które pomogły jej lepiej poznać samą siebie.
Tytuł utworu „Personal Torture” odzwierciedla skrajne emocje i trudne doświadczenia, z którymi Luna musiała się zmierzyć, aby móc przejść do nowego etapu w swoim życiu. Wokalistka podkreśla, że tekst piosenki opowiada o jej walce z przeszłością i dążeniem do oddzielenia się od tego, co było dla niej balastem.
– Sam tytuł utworu „Personal Torture” wskazuje, że jest to coś bardzo osobistego i bardzo intymnego. To szczera piosenka o tym, jak pewne rzeczy, pewni ludzie i też pewne sytuacje w moim życiu nie służyły mi. I jak musiałam to zrozumieć, zostawić je za sobą, oddzielić się od przeszłości i zacząć nowy etap, nowy rozdział w swoim życiu – mówi agencji Newseria Luna.
Ten tekst powstawał w Sztokholmie, zaraz po konkursie Eurowizji. Wokalistka przeżywała wtedy trudne chwile i te wszystkie emocje przelała na papier.
– To był taki czas, w którym ja w zasadzie jeszcze czułam się dziwnie, bo odnajdywałam się w nowej rzeczywistości po Eurowizji. W mojej głowie był bardzo duży chaos, czułam się bardzo niepewnie i to był taki czas, w którym jeszcze szukałam siebie. Po tym wszystkim, co się wydarzyło, próbowałam siebie z powrotem odnaleźć – mówi.
Luna zdradza, że nawet w trakcie pracy w studiu nagrań miała moment zwątpienia.
– Pamiętam, że kiedy szłam nagrywać ten utwór, to myślałam: dzisiaj chyba tego nie czuję, dzisiaj to nie pójdzie, nic nie spałam, jestem zmęczona, za cztery godziny samolot, mamy tylko cztery godziny. Ale weszłam i właśnie w tym studiu po prostu od razu bardzo się połączyłam ze sobą, zupełnie się oddzieliłam od tego, co się działo poza mną, więc ten utwór bardzo szybko powstał i od razu czułam, że to jest to. Tekst też wtedy bardzo szybko napisałam – mówi.
Po udziale w konkursie Eurowizji wokalistka zmierzyła się z falą krytyki. Jak przyznaje, potrzebowała wtedy czasu na refleksję, żeby wszystko sobie przemyśleć i uporać się z tą trudną sytuacją. Rzeczywistość napisała jednak inny scenariusz.
– Na pewno potrzebowałam, ale czy taki czas znalazłam? Może nie do końca, bo efektem tego jest moja płyta „No Rest” i ona właśnie o tym opowiada. Ukaże się już 7 lutego i ten utwór „Personal Torture” ją zapowiada. Ta płyta jest o tym, że tego oddechu nie miałam, ale właśnie w czasie braku tego oddechu i w ciągłej gonitwie za sobą, za światem, za tym, co się dzieje wokół mnie, chyba najbardziej poznałam siebie i siebie odnalazłam. Te trudne sytuacje to były dla mnie największe życiowe lekcje i z tego najwięcej wyciągnęłam – mówi.
Luna nie żałuje jednak swojego udziału na Eurowizji. Choć bardzo przeżyła brak awansu do finału konkursu, to miło wspomina to wydarzenie. Czuje się wyróżniona tym, że znalazła się w gronie utalentowanych artystów z całej Europy i że „od kuchni” mogła zobaczyć, jak organizowany jest ten ważny konkurs. Nie wyklucza też, że kiedyś ponownie spróbuje swoich sił na takiej scenie. Na razie jednak odrzuciłaby propozycję.
– W najbliższym czasie na pewno nie zdecydowałabym się wziąć ponownie udziału, może za 20 lat, ale teraz na pewno nie. Jestem bardzo, bardzo wdzięczna za to, że Eurowizja dała mi ogromne doświadczenie życiowe, artystyczne, masę fanów, ludzi, dla których chcę dalej tworzyć i z nimi się spotykać na koncertach. I dała mi też po prostu świetną przygodę życia, więc myślę, że to był jeden z przystanków w mojej drodze artystycznej, w moim życiu, a teraz płynę dalej – mówi.
Piosenkarka ma jednak świadomość tego, że przez jakiś czas w swoim życiu musiała spełniać cudze oczekiwania i godzić się na takie rozwiązania, które nie do końca były po jej myśli.
– To było najtrudniejsze. Zresztą cały czas to jest dla mnie bardzo trudne, żeby stawiać na siebie i żeby zawsze ostatecznie słuchać swojego głosu. Bo ja bardzo lubię też słuchać rad innych ludzi, ale czasami łapię się na tym, że na przykład za bardzo idę za czyjąś sugestią. Muszę słuchać siebie i muszę spełniać siebie, bo to ja jestem tak naprawdę Luną i podpisuję się jako ja pod wszystkim, co się wydarza w moim życiu, pod wszystkim, co wydaję. Więc też dla mnie to jest bardzo ważne, żeby żyć po prostu w zgodzie ze sobą jako artystka i jako człowiek – dodaje Luna.