Cuckold to zjawisko z pogranicza poliamorii. Jest to bowiem sytuacja, w której dana osoba pozwala swojemu partnerowi na „skoki w bok”.
Warto wspomnieć, że w wypadku cuckoldu zazwyczaj tylko jedna połówka sypia z większą ilością osób.
Nie chodzi więc tutaj o całkowitą otwartość związku, ale formę zdrady. Dodatkowo warto wspomnieć, że często osoba, która pozostaje wierna, odczuwa przyjemność z faktu bycia zdradzaną.
Tak. To jest skomplikowane. Ale postaramy się przybliżyć to zjawisko w jak największym stopniu.
Cuckold – co to znaczy?
Co to jest cuckold? To zdrada za przyzwoleniem. Jedna osoba w związku pozostaje wierna i posiada stałego partnera. Druga połówka pozwala sobie na przelotne znajomości – w tym oczywiście te seksualne. I tutaj bardzo ważna jest kwestia pozwolenia.
Osoba wierna wie, o zdradzie i często do niej aktywnie namawia. Cuckold to nie jest to samo, co związek otwarty. Bywa określany jako zachowanie z pogranicza BDSM.
Osoba zdradzana często czuje się zraniona ze względu na inne stosunki swojego partnera. A jednocześnie fakt, że do nich dochodzi, sprawia jej przyjemność.
Słowo to ma też bardziej czarną stronę. Bywa używane pogardliwie. Zdarza się nawet, że cuckold bywa obelgą – synonimem rogacza.
Pochodzenie słowa cuckold?
Słowo „cuckold” nie jest polskie – tyle wiemy na pewno. Skąd jednak się wywodzi? Tutaj wersje wydarzeń są dwie:
- Cuckold wywodzi się od starofrancuskiego „cucuault”, które oznacza po prostu kukułkę. Związek pomiędzy kontrolowaną zdradą a ptakiem ma wynikać z faktu, że ten konkretny gatunek podrzuca jajka do obcych gniazd.
- Inna historia podaje, że cuckold ma pochodzić od starożytnego władcy Lidii – Candaula. Nakazał on swojej żonie pokazać się nago przed własnymi żołnierzami, a kiedy odmówiła, zamordował ją.
Cuckold w praktyce – na czym polega?
W praktyce często cuckold wygląda podobnie jak w wyżej wymienionej historii Candaula (pomijając oczywiście zabójstwo). Niejednokrotnie „zdradzani” są mężczyźni. I czasami po prostu zezwalają kobiecie na innych partnertów seksualnych.
A niekiedy to oni wręcz zachęcają ją do rozpoczęcia przygód. Rzekomo za tym zachowaniem kryje się następujący mechanizm psychologiczny:
Mężczyzna zaczyna czuć się właścicielem ciała swojej partnerki i to go podnieca. Wiedza, że jego druga połówka oddaje się innym w paradoksalny sposób podbudowuje jego ego. Regularnie zdarza się też, że mężczyzna pomaga kobiecie wybrać kochanka.
Na portalach z ogłoszeniami erotycznymi zdarzają się ogłoszenia treści:
„Ja mam 45 lat, a mój partner pięćdziesiąt. Szukamy młodego, szczupłego chłopaka, który będzie uczestniczył ze mną w kontrolowanej zdradzie.”
Oczywiście preferencje odnośnie wyglądu trzeciej osoby mogą być bardzo różne. Może też w tym wypadku nie chodzić tylko o wygląd. Warto też wspomnieć, że mężczyzna „zdradzany” w wielu wypadkach jest obecny przy zdradzie – na przykład jako obserwator.
Dlaczego partnerzy decydują się na prowokowaną zdradę?
Tutaj odpowiedź jest bardzo prosta, ale stojące za nią pobudki już niewiarygodnie skomplikowane.
Do cuckoldu dochodzi dlatego, że partnerzy (albo przynajmniej jedno z partnerów) chcą zaspokoić jakąś swoją potrzebę. Szukają nowych podniet, czegoś, co wniesie świeżość do ich związku.
Niekiedy cuckold staje się stałą praktyką. A czasami tylko jednorazową sytuacją, po której partnerzy wracają do siebie z nową namiętnością.
Cuckold w związku – jak to wygląda?
Przykładowy przebieg tego typu eksperymentu może wyglądać następująco:
- Mężczyzna namawia kobietę na seks z innymi
- Okazuje się, że ona w sumie od dawna miała na to ochotę
- Partnerzy wspólnie wybierają kochanka
- Kobieta odbywa z kochankiem randkę
- W trakcie przejścia do sypialni pojawia się jej stały partner
- Stały partner może być biernym obserwatorem całej sytuacji. Rzadziej włącza się do łóżkowych gier i zabaw.
Czy warto spróbować cuckold?
Jedni powiedzą, że tak – koniecznie. Bo przecież ludzie nie są bocianami i wiązania się na całe życie z jednym partnerem nie mają wpisanego w swoje geny.
Inni stwierdzą, że jest to dewiacja, obraza majestatu i że kategorycznie nie warto angażować się w takie zabawy, bo jeszcze komuś się spodobają i związek się rozsypie.
Krótko mówiąc, mamy tutaj klasyczny przykład z powiedzenia: „Jeden rabin powie tak, inny tak.” A prawda jest gdzieś pośrodku. Mianowicie cuckold ma szansę być pozytywnym doświadczeniem wtedy, kiedy autentycznie wynika z potrzeb.
zdrady kontrolowanej
Zazwyczaj eksperymenty seksualne powinny zaspokajać potrzeby obydwojga partnerów. W tym konkretnym przypadku to jednak jedna ze stron często inicjuje.
I ta sama strona odczuwa też uczucia z pogranicza emocjonalnego cierpienia (zmieszanego z przyjemnością).
Krótko mówiąc – do cuckoldu warto podchodzić ostrożnie i poprzedzić go innymi, mniej zaawansowanymi eksperymentami seksualnymi.
Potencjalne konsekwencje cuckold dla związku
Tutaj ponownie istnieje wiele sprzecznych wersji. Konsekwencją cuckoldu jak najbardziej może być rozpad związku.
Może się okazać, że partnerka nie zrozumie potrzeb swojego mężczyzny, który zachęca ją do seksu z kim innym. Może poczuć się odtrącona czy wręcz nawet jak prostytutka.
Z kolei sam zachęcający również może być zaskoczony efektami. W wielu wypadkach będzie odczuwał autentyczną (acz pokrętną) przyjemność z obserwowania swojej ukochanej w ramionach innego.
Może się jednak okazać, że jego mózg zinterpretuje to doznanie jako autentyczną, stuprocentową zdradę, po której powrót do dalszej relacji nie będzie możliwy.
Ludzie mają jednak bardzo różne potrzeby seksualne i odkrywają je w rozmaitych momentach życia. Z ogromnym prawdopodobieństwem może się okazać, że partnerzy świetnie odnajdą się w cuckoldzie i nawet będą zdziwieni, że nie wykonali tego kroku wcześniej.
