Nastolatkowie nie rozmawiają o pieniądzach z rodzicami
Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
Nastolatkowie, w których domach rozmawia się o finansach, częściej korzystają z produktów finansowych, aplikacji do zarządzania finansami, ale też myślą o swojej inwestycyjnej przyszłości – wynika z badania „Junior w świecie nowoczesnych usług finansowych”. Jak wskazują autorzy, to dowód na to, że edukacja finansowa od wczesnych lat przynosi rezultaty, jednak więcej niż jedna trzecia nastolatków przyznaje, że u nich finanse to temat tabu. Co istotne, połowa badanych chce poszerzać swoją wiedzę na ten temat, a najczęściej wskazują na źródła internetowe.
Z badań przeprowadzonych przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce wspólnie z Fundacją Trampki na Giełdzie wynika, że 90 proc. spośród badanej grupy prawie 800 nastolatków (w wieku 13–17 lat) ma własne konto w banku, a ponad 71 proc. regularnie korzysta z bankowości online. Eksperci wskazują, że niepokojący jest fakt, iż co 10. badany nastolatek nie wie, czym taka bankowość jest. W odpowiedziach młodych ludzi widać różnice, w zależności od tego, czy temat finansów jest podejmowany w rozmowach z rodzicami czy opiekunami.
– Nastolatki, które z rodzicami rozmawiają o finansach, zdecydowanie bardziej znają produkty i usługi finansowe, począwszy od BLIK-a, a skończywszy na inwestowaniu online, radzą sobie zdecydowanie lepiej z aplikacjami i technologiami dotyczącymi ich finansów. Co ciekawe, w razie problemu związanego z finansami zdecydowanie częściej zwrócą się po pomoc do rodziny (78 proc. vs. 62 proc.) – mówi agencji Newseria Izabela Kozakiewicz, prezeska Fundacji Trampki na Giełdzie.
Wśród rozwiązań finansowych, które są najlepiej znane młodym respondentom, znalazły się płatności BLIK-iem (95 proc.), przelewy online (90 proc.) oraz wypłaty z bankomatu (87 proc.). Z aplikacji mobilnych do zarządzania finansami przynajmniej raz skorzystało 62,9 proc. juniorów, a 41,2 proc. korzysta z nich regularnie. Udział użytkowników takich narzędzi jest wyższy wśród osób, z którymi ich opiekunowie omawiają kwestie finansowe. Osoby te także lepiej radzą sobie z oszczędzaniem – 54 proc. odkłada część swoich pieniędzy, podczas gdy w drugiej grupie nastolatków jest to 37 proc. Są też bardziej świadome w zakresie cyberbezpieczeństwa w świecie finansów (84 proc. vs. niecałe 73 proc.).
– Kolejny wniosek, który jest lekko zatrważający, to różnica pomiędzy nastoletnimi dziewczynkami i chłopcami w podejściu do finansów dzisiaj i do przyszłości finansowej. W większości przypadków, które dotyczą umiejętności rozpoznawania różnych produktów i usług inwestycyjnych albo finansowych, ich znajomość wśród dziewczynek jest znacznie niższa niż u chłopców – mówi prezeska Fundacji Trampki na Giełdzie.
Znacznie mniej dziewczynek ma doświadczenie w korzystaniu z aplikacji do zarządzania finansami i znacznie więcej przyznaje, że nie jest nimi zainteresowana. Podobnie jak tematem inwestycji. Przykładowo 64 proc. młodych mężczyzn i 37 proc. młodych kobiet zna pojęcie inwestowania online. Znacznie więcej dziewczyn przyznało, że nie ma żadnych planów dotyczących inwestowania po osiągnięciu pełnoletniości (69 proc. vs. 47 proc. chłopców).
– Tu mamy ogromne pole do popisu względem edukacji rodziców, żeby oni potrafili ten temat tabu niwelować w rodzinach i rozmawiać z dzieciakami o finansach, i przede wszystkim edukacji nastolatek-dziewczynek i nastolatków-chłopców w taki sposób, żeby obydwie płcie dbały o zdrowie finansowe w życiu dorosłym – mówi Izabela Kozakiewicz. – Po pierwsze, kobiety żyją dłużej, więc dobrze by było, żeby na emeryturze żyły godnie, a po drugie, przy rosnącej depopulacji społeczeństwa polskiego dbanie o finanse w długim terminie to jest to, co powinniśmy mieć w głowie na pierwszym miejscu.
Badanie wskazuje, że to przede wszystkim rodzina i bliscy znajomi najczęściej wyjaśniają młodym ludziom niuanse świata finansów i technologicznych nowinek związanych z tym obszarem. Nastolatkowie są zainteresowani pozyskiwaniem wiedzy na ten temat, przy czym najczęściej jako źródła wybierają internet i media społecznościowe. Niewielki odsetek wskazał nauczycieli, co może świadczyć o niewystarczającej ofercie edukacyjnej szkół w tej dziedzinie. Jednocześnie prawie połowa nastolatków uważa, że odpowiednio dobrane tematy lekcyjne pomogłyby im lepiej zrozumieć świat finansów. Niewiele niższy odsetek badanych odpowiedział, że chętnie poszerzałby wiedzę na ten temat poprzez filmiki edukacyjne w sieci czy gry edukacyjne i symulacje finansowe. Eksperci wskazują, że to na te segmenty instytucje finansowe powinny postawić w planowaniu działań edukacyjnych. Drugi wymóg to stosowanie jasnej komunikacji i prostego języka. Młodzi wskazują bowiem, że wiedza finansowa przekazywana w internecie przez instytucje finansowe jest dla nich niezrozumiała.
– Dzieci edukować o finansach należy od wczesnych lat, a już pierwsza czy druga klasa podstawówki to jest moment, w którym powinniśmy wzbudzać u dzieci zdrowe podstawy finansowe, bo pojęcie poduszki finansowej, bogactwa czy bezpieczeństwa finansowego tworzy się już w pierwszej wizycie w sklepie – ocenia prezeska Fundacji Trampki na Giełdzie. – To jest tak jak z myciem zębów. Rodzice wiedzą, jak trudno jest skłonić dziecko do tego, żeby rano i wieczorem umyło zęby, ale jak już się je tego nauczy, to ten proces staje się nawet niezauważalny. Tak samo jest z oszczędzaniem, czyli jak uda nam się dziecko nauczyć za młodych lat, że oszczędzanie jest niejako z automatu, to będzie mu zdecydowanie lepiej w życiu dorosłym.
Gospodarowania pieniędzmi dobrze uczy posiadanie kieszonkowego. Badanie wskazuje, że regularnie otrzymuje je prawie trzech na czterech juniorów, najczęściej w formie przelewu na konto. Co ciekawe, prawie połowa nastolatków przyznaje, że oszczędza pieniądze z otrzymywanego kieszonkowego lub z prezentów.