Mimo dwóch przebytych ciąż Anna Mucha zachwyca idealną i szczupłą sylwetką. Aby wrócić do formy po ostatnim porodzie, aktorka ćwiczyła pod okiem trenera personalnego i stosowała zdrową dietę. Obecnie jednak chętnie pozwala sobie na słodycze, które bardzo lubi.
– Zamawiam trzy czasami desery, jeśli nie mogę się zdecydować na jeden – powiedziała Anna Mucha agencji informacyjnej Newseria Lifestyle podczas promocji nowych smaków lodów marki Magnum.
Anna Mucha lody
Aktorka twierdzi, że życie składa się z wystarczającej ilości trudnych wyborów, by dodatkowo je sobie komplikować. Jej zdaniem należy w pełni korzystać z życia i nie odmawiać sobie przyjemności, także tych kulinarnych.
– Jak mam do wyboru np. ciastko czekoladowe z rozpuszczalną czekoladą z gałką lodów, tiramisu i panna cottę, to biorę wszystkie – mówi Anna Mucha.
Kulinaria Anny Muchy
Kulinarnym przyjemnościom aktorka zamierza się oddawać także podczas tegorocznych wakacji. Planuje wyjazd do kraju, którym od wielu lat jest zafascynowana.
– Jadę oczywiście do Włoch i tam mam zamiar robić dalsze far niente i dolce vita – mówi Anna Mucha.
Aktorka lubi skandynawskie meble i akcesoria do wnętrz. Zdarza się jej robić zakupy w IKEI, twierdzi też, że nie zna polskiego domu, w którym nie byłoby mebli lub elementów wyposażenia z tej popularnej szwedzkiej sieci. Inspiracji do urządzania mieszkania aktorka szuka w czasopismach wnętrzarskich oraz internecie.
Anna Mucha Włochy
Anna Mucha od wielu lat jest zafascynowana Włochami i włoskim stylem życia. Fascynacja ta nie przekłada się jednak na sposób, w jaki gwiazda urządziła swoje mieszkanie. Mucha często jest więc pytana o to, czy w mieszkaniu ma włoskie meble i szwedzką kuchnię, czy odwrotnie.
– Śmieję się, że to jest ta druga opcja, czyli włoska kuchnia i szwedzkie meble, bo to są polskie pieniądze – mówi Anna Mucha agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Anna Mucha Skandynawia
Styl skandynawski to od kilku lat najpopularniejszy sposób urządzania wnętrz w Polsce. Polacy pokochali go za proste formy, naturalne tworzywa i piękne, jasne kolory. Zamiłowanie do szwedzkiego designu przekłada się na popularność mebli i akcesoriów z popularnej sieci sklepów IKEA. Anna Mucha twierdzi, że jej również zdarza się robić tam zakupy.
– Nie znam chyba domu w Polsce, który nie miałby czegoś, czegokolwiek, czy to są ściereczki w kuchni, czy to są kieliszki do wina, czy to jest obieraczka, która jest bardzo fajna, właśnie z IKEI – mówi aktorka.
Przy kreowaniu wystroju swojego mieszkania gwiazda lubi szukać inspiracji w branżowej prasie. Chętnie kupuje magazyny o tematyce wnętrzarskiej oraz katalogi poszczególnych firm. Przegląda też internet, począwszy od Instagrama, aby poznać najnowsze trendy światowe lub przyjrzeć się propozycjom największych projektantów.
– Uwielbiam kuchnię, w związku z czym w moim domu stoją książki gastronomiczne, kulinarne, wszelkiego typu recenzje różnych miejsc czy przepisy kulinarne – mówi Anna Mucha.
Anna Mucha pisarka
Anna Mucha zdradziła, że przez 10 lat zastanawiała się, czy w ogóle napisać jej debiutancką książkę „Toskania, że mucha nie siada”, która właśnie się ukazała. Nie chciała być postrzegana jako kolejna celebrytka pisząca książkę. Nie miała także zamiaru tytułować się pisarką, bo nią nie jest. Aktorka zdradziła także, że pierwszymi recenzentami książki byli jej mama, Dorota Wellman i Piotr Najsztub.
Książka autorstwa Anny Muchy ukazała się 20 maja. Aktorka radzi, gdzie w Toskanii odpocząć, co zwiedzić i jak znaleźć dobrą włoską kuchnię. Publikuje także prywatne zdjęcia z pobytu w regionie. Aktorka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle przyznaje, że przez 10 lat zastanawiała się, czy ją napisać.
– Nie chciałam napisać tej książki z kilku względów. Po pierwsze, przeciętny Polak czyta jedną książkę rocznie, a przeciętny celebryta pisze tych książek pewnie z 50. Nie chciałam wpisywać się w ten nurt. Po drugie, książka jest świętością, jest zarezerwowana dla wielkich autorów, a ja jestem tylko małą muchą – mówi Anna Mucha.
Dlatego aktorka początkowo pisała z myślą, że wyda przewodnik po Toskanii.
– Okazało się, że dzieło nie spełnia formalnych konieczności do stania się przewodnikiem, bo nie ma tam informacji pt.: „na prawo proszę skręcić, jest Florencja, we Florencji jest piękna rzeźba, katedra, proszę podziwiać”. Jest to historia bardzo osobista, hedonistyczna, o podróżowaniu, pewnej filozofii spędzania czasu. Byłoby mi miło, gdyby okazało się, że to jest pozycja, która znajdzie swoje miejsce pod hasłem właśnie hedonizm – mówi Anna Mucha
Zdradza także, że zanim książka poszła do druku, przeczytali ją jej mama, a także Dorota Wellman i Piotr Najsztub
– To są ludzie, którzy nie mają problemu ze szczerą wypowiedzeniem swojej opinii, nie mają również problemu z czytaniem i oceną, są także dla mnie autorytetem. Pomyślałam sobie: „Ach, najwyżej jak coś napiszą, to po prostu nie umieścimy tego na okładce”. Ku mojemu zaskoczeniu zostało to przez nich bardzo ciepło i bardzo dobrze przyjęte. Do tego jeszcze moja mama powiedziała: „Wstydu nie ma”. Brzydko mówiąc, zaspokoiłam przynajmniej trzech czytelników, co mnie bardzo cieszy – opowiada gwiazda.