Urlop menstruacyjny to pojęcie pojawiło się w Polsce dopiero niedawno. W innych krajach na świecie, a zwłaszcza w Azji jest to natomiast dość powszechnie stosowana praktyka. Jest to płatny urlop, który przysługuje kobietom podczas okresu.
Przykład dobrych praktyk
Związane jest to z faktem, że u około 10% kobiet dolegliwości związane z menstruacją są tak dokuczliwe, że uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.
Oprócz bólu pojawiają się także nudności, wymioty, biegunka, wzdęcia oraz ogólne rozbicie.
Wiele z nich nie jest więc w stanie wykonywać odpowiednio swoich obowiązków służbowych, dlatego w coraz większej liczbie firm wprowadzono możliwość wzięcia w te dni urlopu.
Urlop menstruacyjny a biznes
Dodatkowe dni urlopu dla kobiet powoli stają się nowym benefitem, którym pracodawcy chcą przyciągnąć pracowników. Skorzystanie z niego jest dobrowolne i zależy wyłącznie od samopoczucia i decyzji kobiety. Pula niewykorzystanych w ciągu miesiąca dni nie sumuje się, ani też nie przechodzi na kolejny okres rozliczeniowy.
Wielu pracodawców, którzy nie wprowadzili takiego rozwiązania w swojej firmie obawia się, że może to negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie firmy. Jest to szczególnie problematyczne w firmach, w których pracuje wiele kobiet.
Wprowadzenie urlopu menstruacyjnego może więc dwojakie konsekwencje, gdyż z jednej strony wpłynie pozytywnie na wizerunek przedsiębiorstwa, a z drugiej może spowodować destabilizację jego funkcjonowania.
Jednak obserwacje firm, które zdecydowały się na taki krok pokazują, że dodatkowe dni wolne dla kobiet nie wpływają negatywnie pod żadnym kątem na funkcjonowanie firmy.
Urlop menstruacyjny na świecie
Tego rodzaju urlop po raz pierwszy wprowadzony został w Japonii w 1947 roku. Rok później mogły z niego korzystać mieszkanki Indonezji. Dopiero w 2001 roku kolejny kraj, Korea Południowy zdecydował się na jego wprowadzenie na swoim terytorium.
W 2013 roku taką decyzję podjął Tajwan, a w 2015 roku- Zambia. Funkcjonuje on również w wybranych prowincjach w Chinach.
W pozostałych krajach o jego wprowadzeniu mogą decydować prywatne przedsiębiorstwa, tak jak miało to miejsce m.in. w przypadku brytyjskiej firmy Coexist, czy indyjski dostawca jedzenia Zomato.
Urlop menstruacyjny w polskim prawie?
W polskim prawie nie przewidziano dodatkowych dni wolnych przeznaczonych wyłącznie dla kobiet, które przysługiwałyby ze względu na złe samopoczucie podczas okresu. W 2020 roku na wprowadzenie takiego rozwiązania zdecydowała się odzieżowa marka PLNY LALA.
Urlop dodatkowy dzień wolnego
Okazało się, że dodatkowe wolne dni były wykorzystywane wyłącznie w kryzysowych sytuacjach i w żaden sposób nie wpłynęły negatywnie na firmę. Z początkiem roku taki urlop wprowadzony został w agencji marketingowej More Bananas.
Nic nie wskazuje jednak na to, aby urlop menstruacyjny miał zostać odgórnie wpisany do kodeksu pracy.
Jego wprowadzenie jest więc zależne jedynie od wewnętrznych decyzji konkretnego przedsiębiorstwa. Wewnątrzzakładowe przepisy muszą być jednak skonstruowane w taki sposób, aby nie dyskryminowały osób, których złe samopoczucie wynika z innych przyczyn niż menstruacja.
Jakie są alternatywy dla urlopu menstruacyjnego?
Jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za tym, że wprowadzenie urlopu menstruacyjnego jest bezzasadne z pewnością jest fakt, że w przypadku złego samopoczucia kobiety mają możliwość skorzystania z urlopu wypoczynkowego w trybie „na żądanie”.
Oznacza to, że bez wyprzedzenia mogą zgłosić pracodawcy fakt, iż danego dnia nie pojawią się w pracy. Nie jest to jednak do końca rozwiązaniem tego problemu, gdyż roku przysługują jedynie 4 dni urlopu na żądanie.
Inną alternatywą jest przyniesienie zwolnienia, jeśli lekarz stwierdzi, że dolegliwości uniemożliwiają wykonywanie pracy.
Na chwilę obecną są to dwa alternatywne rozwiązania, z których skorzystać mogą kobiety podczas menstruacji.
Urlop menstruacyjny – jakie wady ma to rozwiązanie?
Mimo, iż urlop menstruacyjny wydaje się bardzo korzystnym rozwiązaniem ma on swoje wady. Przede wszystkim mógłby negatywnie wpłynąć na postrzeganie kobiet na rynku pracy. Stałyby się mniej atrakcyjne dla pracodawców niż mężczyźni.
Znacząco utrudniłoby to znalezienie posady, gdyż pracodawcy woleliby na dane stanowisko zatrudnić mężczyzn, którzy nie korzystaliby z dodatkowych dni wolnych. Wprowadzenie tego rodzaju urlopu mogłoby również rodzić niepotrzebne konflikty wewnątrz firmy.
Wszystko to sprawia, że odgórne wdrożenie dni wolnych ze względu na menstruację wydaje się w tym momencie niemożliwe. Niemniej jednak mogłoby to zdecydowanie ułatwić pracę wielu kobietom.