Tłusty czwartek i pączki. Nadziewane budyniem, czekoladą, czy marmoladą o różnych smakach zachęcają swoim wyglądem i kuszą nawet największych zwolenników restrykcyjnych diet i zdrowego odżywiania.
Na szczęście istnieje dzień w roku, kiedy to zjedzenie nawet większej ilości okrągłych pyszności staje się swego rodzaju obowiązkiem.
Tłusty czwartek, bo o nim właśnie mowa, to jednak nie tylko słodka tradycja, przekazywana przez kolejne pokolenia. To również bogata historia, legendy i podania, które przez lata stworzyły wyjątkowy charakter święta prawdziwych łasuchów.
Warto zapoznać się z nimi, by wiedzieć, co tak naprawdę świętujemy w tłusty czwartek i dlaczego sięgamy akurat po pączki?
Tłusty czwartek krótka historia
Tłusty czwartek to święto ruchome. Oznacza to, że nie jest on związany z żadną konkretną datą. Tradycyjnie obchodzi się go w czwartek przed Wielkim Postem, a więc słodki akcent rozpoczyna ostatni tydzień szalonego karnawału.
Trudno uwierzyć, że początki tłustego czwartku sięgają już czasów starożytności! W tym dniu Rzymianie żegnali zimę, hucznie witając nadchodzącą wiosnę.
I choć znane nam słodkości nie istniały jeszcze w ówczesnej kuchni, objadano się wówczas tłustymi potrawami, które zagryzano upieczonym chlebem, nadziewanym słoniną. Można więc uznać, że był to praprzodek dzisiejszego pączka.
Krótka historia tłustego czwartku
W Polsce tradycyjny pączek zagościł w XVI stuleciu. Zwyczaj zjadania tego deseru stanowił początek tzw. tłustego tygodnia, oznaczającego nic innego, jak szaloną zabawę i pyszne jedzenie, mające zrekompensować nieco wyrzeczenia nadchodzącego postu.
A ten, jak wiadomo, trwał aż 40 dni. I choć początkowo pączki królowały na dworach i w większych miastach, tradycja szybko trafiła również pod strzechy.
Nic dziwnego, skoro ostatkowa biesiada zaspokajała wszelkie pokusy na najbliższe tygodnie. Miało być tłusto i bogato.
Na talerzach lądowało więc mięso pod każdą postacią, zapijane alkoholem i zagryzane pączkami… na słono – z boczkiem lub słoniną.
Dość długo, bo aż dwa stulecia trwało, zanim pączki zyskały swój specyficzny słodki smak i okrągły kształt. Pampuchy, bliny, bałabuchy.
Niezależnie od nazwy, podbiły serca wielbicieli łakoci w całym kraju. Dla zabawy nadziewano je migdałami czy orzechami, a szczęściarz, który trafił na słodki środek, mógł liczyć na uśmiech losu przez cały następny rok.
Tłusty czwartek w ludowych przekazach
Tyle historia, a co mówi tradycja? Według ludowych przekazów, początków tłustego czwartku należy szukać nieco bliżej, niż w starożytnym Rzymie.
W Krakowie, w XVI stuleciu rezydował bowiem burmistrz o nazwisku Combr. Niestety, nie okrył on swojego rodu dobrą sławą. Ponoć dokuczał on miejscowym handlarkom tak bardzo, że w dniu jego śmierci radośnie zatańczyły na płycie rynku.
W szalone zabawy wciągnięci zostali również mężczyźni, którzy tego dnia wybrali się na zakupy.
Szczęśliwe przekupki postanowiły świętować rocznicę śmierci tyrana w tłusty czwartek, a tradycję tą nazwano babskim combrem. I pewnie jest w niej trochę prawdy, skoro określenie to nadal funkcjonuje na południu kraju.
Tłusty czwartek w Polsce – zwyczaje i przesądy
Jeszcze do niedawna w tłusty czwartek na Śląsku chodziły pochody kolorowych przebierańców. Jeden z nich przywdziewał strój niedźwiedzia, by straszyć okolicznych mieszkańców. Ci z kolei musieli wykupić się słodyczami, serwowanymi uczestnikom korowodu.
Podobne zabawy rozgrywały się również w innych częściach Polski W barwnych pochodach, w zależności od regionu, szły zarówno diabły, jak i legendarne zwierzęta.
Wszystko zależało od inwencji twórczej ich uczestników. W końcu chodziło tu o dobrą zabawę!
Tradycyjne było również tzw. zabijanie grajka, symbolizujące początek wyciszenia przed Wielkanocą. Również instrumentom muzycznym urządzano na czas postu symboliczny rytuał pochówku, nazwanego pogrzebem basa.
Tłusty czwartek 2022 zwyczaj jedzenia pączków
W Wielkopolsce popularna była tzw. pomyjka. Związana była ona z wierzeniami, że gotowanie i usługiwanie innym przy stole jest gwarantem dobrobytu i zdrowia.
Nie dziwi więc fakt, że w tłusty czwartek wszyscy przygotowywali wspólny posiłek, a następnie obsługiwali się wzajemnie przy suto zastawionym stole.
Z tłustym czwartkiem związane jest również kilka przesądów. Chyba wszyscy wiedzą, że odmówienie sobie pączka w to wyjątkowe święto skutkuje całym rokiem różnych klęsk i niepowodzeń. Ważna jest również liczba pączków, które wylądują na talerzu.
Im więcej słodkości zjemy, tym szczęśliwsze będą następne miesiące. Nawet jeśli ktoś nie wierzy w przesądy, w tym dniu może śmiało sięgać po słodkości.
W końcu, jak pokazują badania, statystyczny Polak zjada w tłusty czwartek 2,5 pączka, a wszyscy razem pochłaniamy ich nawet 100 mln!
W 2022 roku tłusty czwartek przypada 24 lutego. Warto w tym dniu odrzucić na bok zdrowe diety oraz liczenie kalorii i zadbać o swoje szczęście i pomyślność, rozkoszując się przy okazji pysznym smakiem tego wyjątkowego rarytasu.
Skąd właściwie wziął się tłusty czwartek?
Staropolskie przysłowie mówi „Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, aBartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”.
Jednak zapusty to nie tylko pączki. W niektórych regionach Polski bardziej popularnym ostatkowym przysmakiem są faworki (zwane też chrustem lub chruścikami).
Niezależnie od tego, jakie słodkości dominują w menu naszego regionu w tym dniu, nie powinniśmy ich unikać. Bo jeden z dawnych przesądów mówi, że zjedzenie choćby jednego pączka (faworka) w tłusty czwartek zapewnia pomyślność.